Extra 330SC

Kupiłem dawno Extrę 330SC z Carfu i chyba zacznę ją powoli składać. SU29 nieoblatany bo czekam jeszcze na jeden drobiazg aby ster kierunku mógł zacząć działać, więc rozpakowałem ten wielki model i zacząłem od.....

Maska silnika. Nie lubię dzielonej maski, więc ją skleiłem.

Dziś rozpakowałem kadłub, wygląda imponująco. DA200 aż się prosi do tego modelu.

Skoro maska sklejona to przymierzymy jak pasuje do kadłuba a jeśli pasuje to od razu zrobimy jej zamocowanie przy pomocy 7 śubek M3. Kiedyś robiłem mocowanie na 9 śrub ale myślę, że 7 też wystarczy, jeśli będą w odpowiednim miejscu.

Ten styropian w ogonie, przyda się w etapie mocowania silnika, gdzie model trzeba będzie postawić pionowo na ogonie, kiedy potrzebny też będzie zestaw narzędzi modelarskich drabina i kobita.

Nie jestem pewien czy ja to dobrze robię - spotkałem się z takim rozwiązaniem pierwszy raz, gdzie dostałem oddzielnie węglowy domek silnika i parę płytek ze sklejki, które trzeba było chyba skleić i na dodatek żadnej instrukcji. Nie bardzo to wszystko do siebie pasowało ale trzeba robić z tego co się ma. Zacząłem od wstępnego przymocowania domku do kadłuba, sprawdziłem poziomicą wszystko się zgadzało, więc dla pewności aby się nic nie przesunęło, przewierciłem 3 otworki - wcześniej przyłapałem wszystko taśmą. Następnie wezwałem kobitę (nie było sąsiadki, więc musiałem posłużyć się żoną) - drabina była już wcześniej przygotowana. A teraz praca na wysokości - na domku postawiłem silnik, założyłem maskę i miarką ustawiłem silnik aby był pośrodku, dalej prętem umazanym w czarnej farbie zaznaczyłem 4 otwory. dziwne, silnik był centralnie w masce ale na domku otwory wyszły trochę nisko - gdzieś w internecie widziałem zdjęcie tej czynności i było raczej równo - nie wiem dlaczego mi tak wyszlo, wygląda na to, że domek powinien być przymocowany niżej ale nie było takiej możliwości bo musiał być przecież spasowany do kadłuba. No ale widocznie tak musi być. Przewierciłem 4 otwory 6 mm, wcześniej skleiłem te kawałki skleiki i wyszło wzmocnienie domku, ktore wkleiłem na epoksy do wnętrze domku i ścisnąłem śrubami. Zostawiłem na noc do wyschnięcia.

 

Pudełko wklejone do domku - tak mi się wydawało bo przy mocowaniu nakrętek pazurkowych do ścianki ppoż i porządnym dokręceniu 4 śrub klejenie puściło. Trzeba po prostu skleić wszystko na raz z jednego założenia. I tak zrobiłem, teraz przy piecu klej schnie i myślę, że rano uda mi się jeszcze wykręcić te śruby - trochę umazane klejem.

Zdecydowałem, że dokleje jeszcze płytkę 5 mm ze sklejki - nie potrzebne już żadne podkladki. Teraz mogę powiedzieć, że silnik jest zamocowany na gotowo. Wyszło centralnie - jeszcze czeka mnie wydatek bo będę musiał kupić kołpak 150 mm. Do tego modelu żaden mniejszy nie będzie pasował.

Nie wiedziałem jak zamocować podwozie - były dwie możliwości albo lewe z prawej strony albo lewe z lewej strony. Problem polegał na tym, że nie wiedziałem, które jest lewe. Wybrałem opcję mniej wysuniętego podwozia do przodu. Portki przylepiłem na taśmę dwustroną.

Nie robię już podwozia sterowanego bo zauważyłem, że jak jest mały wiatr to i tak da się sterować modelem bez podwozia sterowanego a jak jest silny wiatr to i tak sterowane podwozie nic nie pomaga.

Kabinka zrobiona. Wkleiłem ją częściowo na cyjaka i epoksy 30 minutowe. Ta granatowa taśma lubi się kurczyć więc przytniemy ją dopiero po kilku lotach.

Do tej Extry wsadzimy rury rezonansowe KS-a. Miały pójść do Extry Carden a ponieważ są zbyt grube i nie sposób je tam zmieścić to chciałbym wykorzystać je do tego sprzętu. Czyli kolejna rzecz zrobiona. Jeszcze zainstaluje  serwo od gazu i więcej już nic w kadłubie nie robię. Muszę teraz przeważyć model aby wiedzieć gdzie instalować kolejne rzeczy, typu serwa od kierunku, zbiornik itd.

Teraz dla odmiany porobimy poziome. Serwa jakie będą napędzać wysokość to 36 kg Futaby BLS157. Na razie zamontujemy po jednym - docelowo chciałbym mieć na jeden ster po dwa serwa ale zobaczymy czy środek ciężkości na to pozwoli. Więc na razie pozostaniemy przy jednym. Aby uzyskać porządne wychylenia trzeba trochę podrzeżbić/wydłużyć te otwory na zawiasy. Ramię jakie zastosowałem to 1,5 calowe SWB a jeśli będą dwa serwa to założymy dżwignie dwucalowe i na ramionach steru przeskoczymy na wyższe otwory. W sytuacji jaką widać na zdjęciach uzyskałem spokojnie maksymalne wychylenia nie mniej niż 50 stopni - to wystarczy.

Ostatnią rzecz jaką zrobiłem w kadłubie przed przeważeniem modelu to zamonotowałem na gotowo serwo od gazu. Teraz weżmiemy się za skrzydła, dalej, przeważymy model i można będzie montować resztę klamotów.

Skrzydła gotowe. Wychylenia fabryczne, mechaniczne to 150 mm góra/dół. Przy ramieniu serwa 2 calowym i w najwyższym otworze w ramieniu lotki wychylenie wyszło mi 135 mm góra/dół. Modele tej firmy mają bardzo skuteczne lotki, np. w Extrze 260 maksymalne wychylenia lotek jakie używam to 80 mm.

Drugie serwo w skrzydle wstawiłbym spokojnie przez otwór pierwszego ale ponieważ fabryka zapomniała zrobić otworu wyjściowego na przewód od serwa to i tak musiałem wyrwać kawał balsy z boku skrzydła aby dostać się tam z nasadką kątową dremelka aby wywiercić ten otwór. Przy okazji skorzystałem i wsunąłem przez prostokątny otwór serwo. Ponieważ serwa są osadzone zbyt głeboko nie uda się z ramionami 1,5 calowymi, zbyt mało wystają, trzeba zastosować 2 calówki. Do przykręcania serw zrobiłem bardzoooo dlugiii wkrętak. Zrobiłem go już dawno temu do mocowania serw w tych moich pierwszych Extrach Shulman.

Skończyłbym dzisiaj te skrzydła - tak zaplanowałem - ale z moich polanów to zawsze mało co wychodzi. Wkręcałem wkręty w ostatnim czwartym serwie, ponieważ wkręty zbyt luźno chodziły, więc je wykręciłem i otwory zalałem rzadkim cyjakiem - nie żałowałem też przyspieszacza - przykręciłem ponownie, okazało się, że jeszcze jeden wkręt jest luźny, więc wykręciłem 3 a 4 jakby był przyklejony ani drgnie. Walczyłem z nim jakieś dwie godziny ale w koncu udało się nawet bez uszkodzenia skrzydła. Z montowaniem serw Futaba jest problem ponieważ te małe tulejki mają otwór 2,2 mm a wkręty na wyposażeniu są 2 mm - zwykle fabryka otwory w sklejce pod wkręty robi 2 mm więc jest trochę trudno je wkręcić - zbyt luźno. Robie tak, że oryginalne wkręty od serw JR-a używam do przykręcania serw Futaby bo są trochę grubsze ale wchodzą w tulejki a jak wkręcam serwa JR-a to używam wkrętów 2,9 mm bo takiej średnicy są tulejki w JR-ach.

Ale większy problem to jak połączyć dwie mosiężne rurki 4 mm do mocowania lotek w skrzydłach. Ostatnio podobnie było w Edgu 540. Porządnie zlutowałem dwie rurki wkładając w środek rurke mosiężną o mniejszej srednicy. Wyglądało i trzymało się jak trzeba ale w pierwszym locie po kilku snapach rurka zewnętrzna odmaszerowała ale w porę to zobaczyłem. Kupiłem więc dwie rurki stalowe cienkościenne docięte na wymiar - kupa kasy - i chyba teraz też tak trzeba będzie zrobić.

No i nie obyło się bez najważniejszego narzędzia modelarskiego - musiałem poczekać aż przyjedzie z biura. Dopiero na drugim miejscu klasyfikuje się Dremel.

Model wstępnie wyważony po to aby wiedzieć gdzie montować zbiornik, baterie, serwa od kierunku itd. Z takim wyposażeniem jak widać na zdjęciach wyszło, że model jest ciężkawy na tył i teraz wiem, że wszystko trzeba będzie pakować jak najbliżej przodu - więc, do roboty!! Najgorszy problem będzie z serwami od kierunku - linki będą musiały być bardzo długie no i oczywiście można zapomnieć o drugim serwie do wysokości.

Rozumiem teraz dlaczego szef Carfu namawiał mnie na DA200 do tego modelu.

Po wyjęciu rur rezonansowych raczej nic się nie zmieniło.

Chwilowa przerwa w budowie Extry, ponieważ przyszly rury rezonansowe do Cardena i chciałbym ten model zrobić już na gotowo i dopiero zająć się nowymi nieskończonymi modelami.

Po długiej przerwie spowodowanej remontowaniem Extry Carden - nowe rury rezonansowe i lekkie odchudzenie celem polepszenia lotu w pionie - wróciłem do zajęć z Extrą 330SC. Zacząłem od zmontowania zbiornika paliwa na gotowo, włącznika zapłonu oraz zamontowałem już na stałe układ wydechowy. Teraz myślę jak i gdzie zamontować serwa do kierunku.

Serwa kierunku zamontowane, teraz przygotujemy zamocowanie do Power Box-a. Koncepcja jest tylko wykonać.

Power Box siedzi na swoim miejscu, teraz dokończymi okablowanie kadługa i weżmiemy się za linki od kierunku. Wszystko demontowalne.

Okablowanie zrobione - nawet się udało tak ułożyć przewody, że ich praktycznie nie widać.

Linki od kierunku też zamocowane na gotowo. Kierunek wychyla się 15 cm w każdą stronę a linki nie prężą.

Teraz tylko podłączyć odbiornik i można latać. Model prawie gotowy, prawie bo przypomniało mi się o zrobieniu jeszcze wentylacji maski i bafflingu. Zrobię to może jutro albo pojutrze. Muszę się sprężyć z tą Extrą bo właśnie Dalton przybył do Warszawy i jest na cle. Myślę, że w najbliższych dniach znajdzie się u mnie w garażu.

No, teraz śmiało mogę powiedzieć, że model skończony. Zrobiłem go na styk bo jutro odbieram Daltona.

Myślę, że kwiecień, maj będzie oblot i komentarz oczywiście.

W tym sezonie wszystkie modele już oblatane, teraz trzeba zacząć latać i ćwiczyć programy nieznane.

Do modeli tej firmy nie ma się do czego przyczepić. Extra latała wyśmienicie. Miałem tylko problem z doborem śmigła. Zabrałem ze sobą 3 różne śmigła 30x12, 30x13 i 31x12EVOL ale wszystkie były za głośne. DA170 + KS ruru rezonansowe to straszny power. Chyba trzeba będzie zastosować śmigło 32x10 albo 3 łopaty 29x12. Nie było wiatru więc przetestowałem trochę latanie 3D. Harrier odwrócony bezproblemowo, harrier normalny bez machania skrzydłami, zawis trochę niewychodził bo walczyłem z krzywą gazu, generalnie model bardzo zwrotny idealny do fikołków. Następne loty na nowych śmigłach.


| Strona główna | O mnie | Moje modele | Artykuły | Galeria | Warsztat | Odsprzedam | Linki | Video | Kontakt | english version| created by a4studio |