Nowy Krill Spark Evo II

Ostre wejście w sezon 2015 zaczniemy od budowy nowego Sparka do latania w klasie F3A. W tym sezonie chciałbym się bardziej przyłożyć do latania w tej klasie i spróbować latanka głównie na zawodach zagranicznych. Także przyda się jakiś zapasowy model na wypadek awarii lub odpukać... czegoś gorszego.

Cieszę się bardzo, że zdecydowałem się latać w tej klasie. Latanie to bardzo wciąga i jestem pewien, że jeśli ktoś przeleciałby się raz takim modelem to już by myślał o kupnie podobnego. Podobnie było ze mną. Model do F3A nie wymaga specjalnej obsługi, nic się nie psuje, trzeba tylko ładować baterie. Zachęcam do latania w tej klasie i gwarantuje, że nikt nie będzie żałował.

Nie lubię składania małych modeli ale cóź, nie chcem ale muszem!

Zacznę od najłatwiejszych rzeczy - zamontuję podwozie główne oraz tylne. Podwozia te były na wyposażeniu modelu. Zastanawiam się czy założyć kapcie na koła ale chyba z nich zrezygnuję bo to zawsze kłopot, pękają, uszkadzają koła a na koniec odpadają. Bez kapci będę mógł założyć większe kółka, które na mojej nierównej łączce bardziej się sprawdzą. Nie sprawdzają się natomiast te krilowe nakrętki do mocowania podwozia - da się wkręcić ale wykręcić już nie - zaczynają się obracać. Najlepiej od razu je wyjąć i wkleić dobrej jakości nakrętki pazurkowe.

Moterek przygotowany do zamontowania w kadługie ale okazało się, że czarna tarcza ma za małą średnicę no i czekam na przesyłkę od Krill-a.

W międzyczasie zrobimy wentylacje. Nie jest to spaliniak ale do elektryka dobry przewiew powietrza też bardzo wskazany.

Nowy Spark na kabince ma skrzydełko i to jest dla mnie od razu ból głowy. Trzeba będzie bardzo dokładnie dopasować kabinkę do kadłuba a skrzydełko do kabinki. Wszystko musi być sztywne a kabinka zamykać się bardzo ciasno i precyzyjnie bo ciężko byłoby podczas lotu trymować to skrzydełko. Podobno ma to pomóc w locie nożowym - zobaczymy.

Na lotki pójdą serwa JR8411. Przymierzę ramiona serw 1 calowe, jeśli będzie mało założę większe.

Wychylenia całkiem niezłe - snapy powinny wychodzić teź niezłe. Nowy od starego różni się tym, że ma lotki tradycyjne a nie bezszczelinowe jak poprzednia wersja.

Jeszcze wrócimy do skrzydeł ale póki co podłubię trochę przy stabilizatorze poziomym i wysokościach. Najpierw mointuje serwo z ramieniem a potem dopiero wklejam napęd wysokości, W ten sposób wszystko jest osiowo.

Podobno na popychacze najlepsze są szprychy, więc kupiłem takie M2,35 i z nich to zrobię.

Skrzydełka zamocowane na gotowo. Nie wiem czy to dobry pomysł mocować je do kabinki, wg mnie powinny być zamocowane do kadłubua lub jakoś nad kabinką - w ten sposób całość byłaby stabilniejsza. A tak tworząc całość z kabinką musiałem się przyłożyć aby mocowanie kabinki zrobić bardzo dokładnie i sztywno.

Wklejenie firewall-u z przykręconym silnikiem. Między firewall i motor podłożyłem podkładki 1,5 mm i ciasno skręciłem. Podstawa kołpaka styka się z kadłubem, ostatnia regulacja przed finalnym wklejeniem firewall-a. Po wyjęciu podkładek szczelina między podstawą kołpaka a kadłubem teoretycznie powinna wynieść ok. 1,5 mm.

Dopasowywanie dolnej "maski", przykręcona będzie dwoma plastikowymi śubkami M3.

Przód modelu zrobiony na gotowo, brak tylko śmigła.

Trzy tygodnie minęły a mnie udało się wkleić półkę na baterie - dobre i to.

Teraz może by zrobić kierunek na gotowo. Przygotowane mam dwa ramiona serwa kierunku jedno zwykłe a drugie z offsetem. Ciężko jest zrobić aby obie linki były jednakowo naciągnięte przy skręcie sterem kierunku - mając dwa ramiona pokombinuje, które będzie lepsze.

Nie muszę zakładać prostego ramienia na próbę bo założyłem te z offset-em i skrzyżowane linki w każdym położeniu steru kierunku są jednakowo naprężone - udało się!!!. Dziś przychodzi nowy nadajnik z odbiornikami więc zaczniemy ustawiać elektronikę.

Ustawianie elektroniki w nowym Sparku. Nowy nadajnik również spisuje się świetnie.

I w ten oto sposób kolejny model zjechal z taśmy produkcyjnej w moim garażu. Czekam jeszcze tylko na PB Sensor o napięciu 6,5V i oblot. Modelu nie wyważałem sprawdze w locie, najważniejsze aby dobrze latał. W starym modelu próbowałem przesuwać ciężką 1 kg baterie 10 cm w przód a to 10 cm w tył i nie bardzo widziałem różnicę w locie. Nie ustawiam też na zero kątów skrzydeł i poziomych. W starym miałem to poustawiane i zaś nie latał prosto, więc w tym nic nie reguluje, może będzie dobrze. Jakby coś było nie tak to zawsze zdążę pozmieniać ustawienia kątów.

Wkrótce wrażenia z oblotu.

Dziś był oblot ale nie jestem zadowolony bo coś jest nie tak z modelem. Na wysokości musiałem dać 6 trimerów do góry aby model lecial prosto. Wydaje mi się, że ten kłopot powodują te skrzydełka na kabince. Chyba będzie trzeba sprawdzić kąty i ewentualnie (chyba) podnieść tył skrzydełek.

Po miesiącu - Już jest wszystko w porządku, obniżyłem na maksa poziome, środek ciężkości bardziej na tył, pod motor pod dolne śruby podłożyłem podkładki 0,4mm i model zaczął latać bardzo ładnie. Teraz tylko latać i latać aby przyzwyczaić sie do nowego sprzętu bo różnica między starym a nowym jest duża. Nowy lata lepiej ale trudniej - jest bardziej czuły na stery i bardziej podatny na wiatr ale w sumie biorąc pod uwage plusy i minusy to warto taki model posiadać do latania F3A.

Myślę, że na wrzesień będzie oblatany, ustawiony a ja wprawiony w jego pilotaż.


| Strona główna | O mnie | Moje modele | Artykuły | Galeria | Warsztat | Odsprzedam | Linki | Video | Kontakt | english version| created by a4studio |