Nowy Dalton

Sroga zima powoli nadchodzi więc czas pomysleć o sezonie 2014 i co za tym idzie o sprzęcie na jakim będę latał. Wszystko wskazuje na to, że wrócę do korzeni czyli do najlepszego, niezawodnego silnika RC czyli DA150. W międzyczasie miałem już kilka innych i uważam, że były to wyrzucone pieniądze i strata czasu. A gdzie taki silnik będzie zamontowany??? - wszytko opiszę poniżej.

Ostro ruszyły prace nad nowym Daltonem. Patyczki nawet pasują a kleju też nie potrzeba za dużo. Jak mawiał mój dziadek stolarz - najlepiej klej trzyma jak go ni ma.

Nowgo Daltona robimy w wersji super light - napędzał go będzie DA150L z rurami rezonansowymi.

I szkielet kadłuba gotowy..

powoli, powoli ale są postępy...

Skrzydła ażurowane - będzie ładnie robił snapy.

No i wkrótce końcówka prac - zawiasy wklejone i niedługo foliowanie.

Mam już silnik do nowego Daltona, przez święta przeleżał na cle ale fizycznie jest już w garażu. Piękne cacko - bardzo lekki.

Jeszcze kilka zdjęć z budowy.

Extra w końcu w domu, ładnie zrobione i oby ładniej latała. W garażu bajzel, więc ją wniosłem do chałupy i tu będzie zmieniała ubarwienie.

Zaczęło się - straszna dłubanina to oklejanie. Na początek w ramach rozgrzewki i treningu zaczałem oklejać mniejsze elememety, tak naprawdę to się chyba zacznie dopiero przy skrzydlach i... kadłubie.

Folia Oracover bardzo dobra, nic się nie marszczy, odkleja itd. Temperatura żelazka ze skarpetką 180 stopni bez 150 stopni a opalarki 190 stopni.

Przyszła nowa dostawa folii Oracover więc robota znów ruszyła. Nie mam doświdczenia z folią ale wydaje mi się jakaś gorszej jakości - są jakieś fabryczne załamki, małe, drobne uszkodzenia itd. Podobnie pewnie jak z kawą czy herbatą, jak do Polski to zmiotki.

Jeśli chodzi o foliowanie takich dużych powierzchni to wychodzi całkiem nieźle. Zaczynam podgrzewanie od środka powierzchni i wygładzam na zewnątrz. W skarpecie temperatura jest ustawiona na 160 stopni, jak folia jest już idealnie wygladzona zwiększam na 180 stopni aby ją porządnie przygrzać. Największym problemem dla mnie jest przycinanie nożykiem nadmiaru folii, nowy nożyk (mam kilka) a trudno przyciąć. Najlepiej się przycina na powierzchni ale istnieje ryzyko osłabienia balsy.

W przerwie foliowania zniosłem kadłub do garażu aby zrobić przymiarkę silnika, kolektora i rury aby ocenić gdzie będzie wylot z 2 rur aby to miejsce trochę wzmocnić i przygotować do foliowania ten otwór wentylacyjny oraz jeszcze jeden z tyłu kadłuba.

Pozostał jeszcze kadłub i urlop 2 tygodniowy, czyli powrót do prac w marcu.

Dwa tygodnie przeleciały jak dwa dni. Do pracy czas wrócić.

Przyszedł czas na kadłub. Jest trochę dłubaniny ale powoli do przodu.

No niestety.... życie nie ostrzega !! Nawet nie polatałem i już nie ma Daltona.


| Strona główna | O mnie | Moje modele | Artykuły | Galeria | Warsztat | Odsprzedam | Linki | Video | Kontakt | english version| created by a4studio |