No i mam kłopot! Wygrałem wszystkie Zawody Pucharowe, wygrałem Mistrzostwa Polski więc w dowód uznania Rodzina kupiła mi SU29 od Krilla. I teraz muszę szykować sporo gotówki na osprzęt typu serwa, silnik itd. A modele od Krilla są raczej kasożerne, bo np. taki SU29 potrzebuje 13 serw i to nie takich po 300 zł, tylko znacznie droższych i nie byle chiński silnik, żeby go ciągle reperować tylko minimum z firmy DA. Ale i tak dobrze, że nie kupili mi tej nowej krilowej Extry, bo tam trzeba zapakować aż 16 serw. Także szukam sponsorów - bogaci i chojni mile widziani!!. Na razie leży w samochodzie, jak dojrzeje to go wyciągnę i zacznę powoli składać. Oczywiście będę zamieszczać tu relacje z etapów budowy - może ktoś z tego kiedyś skorzysta.

 

Składanie modelu to również niezła zabawa - zaczniemy od tych puzzli.

Zacząłem od tego co w modelach Carf-u jest już zrobione, czyli powklejam napędy do wszystkich sterów. Początkowo wklejam na czyste 30 minutowe epoxy a potem wszystkie szpary i wgłebienia uzupełniam gęstą mieszanką mikrobalonu z klejem. Trzeba pamiętać aby miejsce klejone dokładnie wyszorować papierem ściernym.

Na razie to mało robię a dużo mu się przyglądam i obmyślam jak to wszystko zrobić. W przerwie przygotowałem proste rzeczy m.in ramkę mocowania serwa gazu oraz wzmocniłem miejsce w kapciach, gdzie będzie przechodziła ośka kółek. Nakrętki pazurkowe porządnie podlałem cyjakiem bo ta sklejka nie jest zbyt twarda i obawiam się, że przy porządnym dokręcaniu silnika mogę zacząć się obracać. Ponieważ mocowanie poziomego nie jest zrobione więc jest okazja aby nakleić usczelkę. Teraz dopiero docisnę porządnie poziome stabilizatory i przez nie nawiercę otwory z obu stron rurki. następnie wkleje blindnuty M3 i mocowanie gotowe.

Nie podoba mi się za bardzo tylne podwozie oraz kapcie i delikatne kółka jakie dostałem od Krilla, więc równolegle przygotuję sobie drugi zestaw tytanowego podwozia oraz porządnych kapci i kółek, które, myślę, że po paru lotach już trzeba będzie wymienić.

W przerwie między myciem samochodów wpadałem od czasu do czasu do garażu by trochę podłubać przy SU29. Długo zastanawiałem się jaki silnik zainstalować w tym modelu DA150 czy DA170. DA150 jest to najbardziej udany silnik tej firmy a szczególnie jest fantastyczny do free stylu, rewelacyjnie wchodzi na obroty, idealne przejścia z wolnych na średnie i najwyższe, łatwy w regulacji i szybko się dociera. DA170 większy power, większe drgania, większe problemy z regulacją i dotarciem, większa żywotność. Zdecydowałem, że założę DA170 z tego względu, że ten model szykuje głównie do FS ale może też być dobry do precyzji i jeśli będzie, to mocniejszy silnik się przyda. W każdej chwili będę mógł zmienić na DA150.

Oczywiście wytrasowane otwory nie zgadzały się - różnica była ok. 4 mm - nie wiedziałem w którą stronę je przesunąć, ale ponieważ ostatnio grałem w totka więc na "chybił trafił" przesunąłęm prawy górny otwór w prawo, lewy dolny w dół a prawy dolny w dół i w prawo. I chyba wyszło bardziej na "trafił" bo po przykręceniu silnika i założeniu maski wygląda na to, że silnik jest centralnie - szkoda, że w totka wychodzi bardziej na "chybił". Czytałem gdzieś w internecie, że montująć DA170 trzeba uważać bo często fajka świecy dotyka maski - no tak, jeśli ktoś źle zamontuje silnik to tak może być - u mnie odstęp jest ok centymetra. Szpulki jakie podłożyłem pod silnik maja wysokość: 11mm, 10mm, 7mm, 6mm.

 

Bestia staneła wreszcie na nogach - okulary pod tłumiki zrobione ale niestety te tłumiki i kolektory, które mam, nie pasują. Silnik w SU mocowany jest centralnie a ponadto kadłub nie jest zbyt szeroki, więc tłumiki muszą być z wlotem zrobionym jak najniżej i niskie kolektory. Już zamówiłem ale pewnie zejdzie ze dwa tygodnie zanim przyjdą.

Wzmocniłem też tkaniną węglową półkę na podwozie - nie wiem czy to pomoże ale może nie zaszkodzi.

Serwo tray od kierunku też niedobry, bo linki akurat w tym modelu muszą być skrzyżowane i muszę zamówić ramię z offsetem. Wymontuję całkiem ten krillowski serwosetup.

Mordowałem się też z godzinkę aby włożyć 3 mm rurkę, która połączy ster kierunku z kadłubem. W końcu wsadziłem w jej końcówkę  2 mm drut, który wystawał jakieś 3 - 4 cm i dopiero weszła. Carf stosuje rurki 4 mm, są sztywniejsze i wchodzą bez problemu.

Kapcie wzmocnione i przygotowane do założenia, krilowski serwosetup wymontowany i w to miejsce założymy swbowski, oczywiście jak przyjdzie ramię offset.

Wentylacja zrobiona - powoli, powoli idziemy do przodu - w międzyczasie mój Edge miał małą kraksę. Pozostało mi teraz trochę części - nieuszkodzony silnik i inne klamoty i znowu trzeba będzie kupić jakiś model. Dziś była czarna sobota w Chrcynnem - Darek latał nową Extrą 3,5 m i w 5 locie padły mu lipole i kolejna gleba. Ale tak to jest w naszym fachu ale co najwazniejsze pilot zawsze przeżywa. Wróciłem do domu i w TV mówią o kolejnym wypadku lotniczym koło Opola, gdzie zginęły dwie osoby.

Silnik, aparat założony na gotowo, również włącznik zapłonu siedzi na swoim miejscu. Wentylacje wzmocniłem cienkim węglem.

Okablowanie wysokości zrobione. Nadmiar przewodu odetnę jak już będę wiedział w którym miejscu zamocować PowerBox. Przewód umieściłem w koszulce termokurczliwej na wypadek gdyby chciał się przetrzeć od taśmy węglowej na której leży.

Ta półeczka nie bardzo mi się podobała, więc zrobiłem w niej wycięcie w którym zamocowałem zbiornik. Wycięty kawałek stanowi oparcie dla zbiornika. Planowałem zamocować obok siebie dwa zbiorniki (jeden do dymu) ale pomyślałem, że zawsze zdążę go zamocować jeśli okaże się, że model odpowiada mi do latania free stylu. Mam już koncepcje jak i gdzie go zamocować i zajmie to tylko jeden wieczór. Z dwóch stron zbiornika zostało fajne miejsce do zamocowania baterii, jeśli środek ciężkości nie będzie miał przeciw wskazań ku temu a z tyłu zbiornika zamocuję PB.

Myślałem, że zrobię na gotowo kierunek ale ramię offset 4 calowe, które wcześniej zamówiłem, naprawdę jest 3,5 calowe, więc znów zamówiłem 4,5 calowe i teraz wiem, że roztaw otworów będzie ok 10 cm - taki jest potrzebny. Producent podaje rozmiar całego ramienia, natomiast w ramionach do serw jest tak, że np 1,5 cala to jest wymiar między otworami a nie całego ramienia.

Przywiozłem z USA zestaw do robienia kabelków. Teraz zrobię przewód długości takiej jak potrzeba - bez lutowania lub zwijania nadmiaru przewodu. Zestaw szybko się zwróci bo gotowe przewody z koncówkami nie są tanie. Jedyna smutna rzecz w tym wszystkim, to to, że tej pracy musiałem założyć okulary do czytania - pierwszy raz w życiu.

Tłumiki dotarły, więc koniec dłubaniny, bierzemy się do roboty - pierwszą rzeczą jaką zrobiłem jest zamocowanie na gotowo obejm tłumików, które je unieruchamiają i nie pozwolą aby pękały kolektory. Następnie kawałek cienkiej sklejki i tłumiki znalazły się we właściwym miejscu, uzwględniają oczywiście długość kolektorów. W tym przypadku 27 cm. Teraz dopasujemy kolektory.

No i kadłub prawie gotowy. Kolektory wyprofilowane i zamontowane, wszystko pasuje a dodatkowo zrobiłem zamocowanie serwa gazu, które jutro, jak wyschnie klej, zamocuje na gotowo. Od razu ustawię też wychylenia serwa gazu. Ostatnią rzeczą jaką zamontuje w kadłubie będzie PB ale wcześniej będę go potrzebował "na biurku" do ustawiania sterów skrzydeł i wysokości.

Wreszcie jest okazja zajrzeć do pudełek z serwami. Oj, te serwa to zapamiętam do końca życia. Jak się decydowałem je kupić to jedno kosztowało 450 zł. Za dwa dni waluta trochę podskoczyła więc było już 470 zł. Pomyślałem, że jak podskoczyła to i opadnie ale niestety za kilka dni musiałem już za jedno zapłacić prawie po 600 zł. No cóż, nasze hobby nie jest tanie!!

Wkręcić serwa do modelu Krilla nie jest zbyt łatwo. Na początek nie wchodziły, zbyt małe otwory - więc pilnik w dłoń i rzeżbienie. Jak rzeżbiłem to podkładki balsowe/wzmocnienia - które były podklejone w miejsca, gdzie wkręty serw będą sięgały - poodpadały - oj, ciężko je było wkleić z powrotem. Potem, jak wkręcałem wkręty to nie było oporu, kręciły się i kręciły. Więc wszystko wymontowałem i zalałem to rzadkim cyjakiem. UWAGA!! Obowiązkowo trzeba zamontować serwa, następnie je wymontować i zalać cyjakiem dziury po wkrętach, dopiero wtedy będzie ok. Tak na marginesie, to nie spotkałem jeszcze w tym modelu prawdziwej sklejki - tylko sklejka balsowa bardzo mięka.

W końcu udało się i mogłem już założyć na gotowo ramiona serw. Krill rekomenduje 2 calowe, więc takie kupiłem. Teraz założymy popychacze i dopiero na końcu wkleimy napędy do sterów wysokości - chodzi o to aby było osiowo.

Napędy wysokości przygotowane do wklejenie - wkleje je na 30 miutowe epoksy z mikrobalonem. Wolałbym te nacięcia pod napędy zrobić sam, byłoby dokładniej. Na początku chciałem zalać je klejem i nawiercić od nowa we właściwych miejscach ale doszedłem do wniosku, że strzelać z tego nie będę nie musi być tak dokładnie, więc zostawiłem tak jak było. Po wyschnięciu wkręciłem popychacze na gotowo i ustawiłem wychylenia w nadajniku pierwszego serwa, następnie drugie serwo ustawiłem do pierwszego. Wychylenia wyszły bardzo duże ponad 50 stopni, będę się mógł więc wahlować w gorące dni. Jak będę wyważał model to wtedy ustawię precyzyjnie wychylenia dwóch połówek jednocześnie na gotowo w różnych fazach lotu.

Naprawdę nie dużo potrzeba aby te prace były przyjemne ale niestety zabrałem się do skrzydeł i już się wkurzyłem. Przy powiększaniu otworów na serwa część kawałków balsy już wypadła a pozostałe powypadały przy wkręcaniu wkrętów. Wkleić się ich nie da więć porządnie polałem to co zostało rzadkim cyjakiem. Serwa się trzymają, zobaczymy czy nie wypadną przy ostrych figurach.

Przy włączonym nadajniku pozakładałem na gotowo wszystkie ramiona serw tak aby poruszając drążkiem uzyskać swobodne maksymalne wychylenia. Teraz dopiero dopasuję długość popychaczy. Sprawdzę czy poruszając lotkę ręką serwo wychyla się jednakowo w lewo i w prawo.

Wkleiłem jeden napęd do lotki aby wg niego sprawdzić wychylenie, ustalić długość popychacza i ustawienie serwa w neutrum. Dalej będę robił wg ustalonego szablonu. Muszę pochwalić firmę, że tym razem otwory napędów zrobione były idealnie.

Długo zastanawiałem się jakie okablowanie zrobić w skrzydłach, czy tradycyjne czy raczej bardziej nowoczesne i modne czyli szybkozłączka, która połączy przewody serw w lotkach z power boxem. Opracowałem nawet prosty sposób, który by pozwolil na połączenie kabli automatycznie po założeniu skrzydła. W końcu wybrałem jednak metodą, którą stosuje od dawna - czyli kabelki wkładane ręcznie do PB-a.

Skrzydła gotowe. Wychylenie wyszło 170 mm dla porównania w Extrze 260 Carf-u używam maksymalnych wychyleń lotek 80 mm.

Ktoś spojrzy na to zdjęcie i pomyśli, gdzie są te mity modelarskie - chyba wsadzić je między bajki dla naiwnych. Kiedyś nikt by nawet nie pomyślał  aby zrobić jednakowej wysokości napędy w lotce, która od strony kadłuba jest szersza a dalej się zwęża. Kiedyś napędy musiały być w osi lotki. Kiedyś wszyscy robili modele jak najlżejsze, teraz to nie ma znaczenia - ważny jest silnik. Gernot lata ciężką, bardzo ciężką Extrą z super cieżkim silnikiem DA200. I lata nawet tym modelem free style. Nawet Andreas Gietz szef carfu polecał mi aby do 3 metrowego modelu wsadzić DA200, powiedział, że mimo dużo większej wagi silnika w ogóle tego nie odczuję a nawet w lataniu 3D model będzie sprawiał wrażenie bardzo lekkiego. Podobnie mówił też Gernot Bruckman. Wygląda na to, że w lotnictwie teoria nie ma nic wspólnego z praktyką.

Model prawie gotowy, prawie bo czekam jeszcze na orczyk do kierunku. Już wysłany przyjdzie pewnie po weekendzie. Dziś była fajna pogoda więc pojechałem do Chrcynna przypomnieć sobie jak się lata. Zrobiłem 10 lotów więc na tydzień wystarczy. Po latanku, po obiadku złożyłem SU i zacząłem bawić się lotkami ustawiając przy okazji wychylenia i expo. Krill nie na darmo przygował miejsce na czwarte serwo. Myślę, że 3 serwa na lotkę to trochę może być za mało - ja mam 120 kg serw na  jedną lotkę i bawiąc się w garażu pomyślałem, że ze 150 kg byłoby w sam raz. Stery tego modelu są przeogromne i serwa będą nieźle dostawały po trybach. Lotki wychylają się 17 cm góra, dół i mają ogromną powierzchnię, ciekaw jestem czy będą też tak skuteczne. W Extrze Extremeflight lotki też są bardzo duże i bardzo dużo się wychylają ale skuteczność ich jest żenująca.

Osprzęt do tego modelu nie jest tani - mógłby spokojnie wyposażyć normalny model 3 metry i jeszcze jeden 2,6 metra. No, ale może będzie fajnie latał, wkrótce się zresztą przekonam.  Muszę tylko uważać jak go będę składał do lotu, jest bardzo delikatnie zrobiony, więc łatwo można pognieść skrzydła czy coś innego.

 

 

Chciałem ustawić stery wysokości a tu jakieś krzywe. Na zdjęciach wyrażnie widać, że prawa połówka jest wyżej. Musiałem dodać do lewej połówki dwa trimerki i się wyrównało. Niech będzie krzywy aby prosto latał.

Dłuuugo, bardzo długo zastanawiałem się nad bateriami. Jestem zwolenikiem li-jonów nigdy się na nich nie zawiodlem ale koledzy postraszyli mnie, że przy takiej dużej ilości mocnych serw li-jonki mogą nie wydolić i z serw 37 kg zrobią się 25 kilogramowe. Więc kolejny wydatek, kupiłem li-pole i cały osprzęt do nich. Strasznie te li-pole ciężkie - jeden 5000 mah pakiet waży 280 g a moje li-jonki 5200 mah pakiet waży tylko 198 g.

Ale nie odpuszczę - na początku polatam na li-polach ale jak tylko nadaży się okazja zapakuje do modelu moje li-jonki i sprawdzę czy jest jakaś różnica w samym lataniu i w ilości wykonanych lotów. Nie ma strachu bo w Carf Yaku 3,3 metra miałem 15 serw 25 kg i na gorszych li-jonach robiłem chyba 6 lotów. Strach to będzie latać na li-polach.

Niestety czytając różne fora nie da się dobrać śmigła do modelu. Gdyby tak było to Mejzlik miałby w ofercie tylko jedno śmigło do DA 150. Na przyszłotygodniowe oblatywanie przygotowałem sobie 4 śmigła. Model ten głównie szykuje do free stylu, więć biorę tylko 4 dwułopatowe śmigła. Gdyby miał to być model uniwersalny to wziąłbym również ze 4 trzyłopatowe ale na szczęście nie muszę.

Pierwsze śmigło 30x10 używam do docierania 150-tki lub 170-tki. Zakładem je tylko na pierwsze 3 - 4 loty. Potem zakładam już te docelowe. Śmigło dopasowujemy do silnika, do modelu, do pilota, do stylu latania, do ustawienia modelu, do środka ciężkości, do otoczenia - ciche lub głośne itd, itp.

Dziś niedziela, dzień dla ogrodu. Między wyławianiem liści z oczka i zgrabianiem z trawnika od czasu do czasu wpadałem do garażu no i chłodzenie silnika zrobione.

 

Wreszcie przyszła długo oczekiwana część - dlaczego tak długo szła bo poszła na cło. Ale już wszystko opłaciłem więc doszła do mnie. Także SU skończony i teraz czeka na pogodę. W weekend nie latam ale może wtorek, środa.........

Oficjalnie zakończyłem sezon latający wstawiając moje auto modelarskie do komisu. Nowy wóz ma być w połowie kwietnia, a znając życie będę go miał na początku maja. Ostatnio latałem jakoś na początku października, teraz może w maju będą ze dwa, trzy dni lotne, także zbyt często to u nas się nie da polatać.

Stało się!!!... SU29 oblatany. Lata bardzo ładnie, nie jest taki stabilny szczególnie w locie pionowym jak te Daltony i inne ale przecież jest to model z gatunku lekkich, robiony głównie do 3D latania. Fajnie się latało pomimo sporego wiatru 7 - 8 metrów na sekundę - tak powiedzieli na Okęciu. Jak będzie spokojniejsza pogoda to sprawdzę go pod względem fikołków ale wydaję mi się, że będzie też ładnie. Śmigło założyłem 30x12 i nie sprawdzałem już innego. Przy okazji spróbuję polatać na 3 łopatowym 28,5x12S. Mix do lotu żyletą ok. 5% wysokość i lotki.

Dwa serwa po 37 kg każde na kierunek to jest naprawdę mini minimum, idealnie byłoby na 3 serwach np. 30 kg. Pozostałe stery bardzo sprawne.

Myślę, że koniec przyszłego tygodnia pojadę znów na latanko więc będzie komentarz odnośnie 3D.


| Strona główna | O mnie | Moje modele | Artykuły | Galeria | Warsztat | Odsprzedam | Linki | Video | Kontakt | english version| created by a4studio |